Ignorancja
Szedłem wczoraj ulicą
Niespokojną dzielnicą
Człowiek poprosił o pomoc
Chciał dostać tylko koc
Zlekceważyłem jego prośbę
Powiedziałem jakąś groźbę
Dałem do zrozumienia
Że nie ma on dla mnie znaczenia
Pogardziłem tym człowiekiem
Jakby był gorzkim lekiem
Poszedłem dalej przed siebie
I trzymałem głowę w niebie
Lekceważę życie innych
Wszędzie widzę winnych
Kiedyś też mnie zostawili
Z mojego życia ciągle drwili
30.04.08 P.H.
Komentarze (2)
Często tak się zdarza, że człowiek potrzebuje pomocy
leżąc na ulicy. Ludzie mijają go mysląc często że to
pijak.
Chociażby - to do pijaka nie trzeba wyciągnąć pomocnej
dloni ?
Wymowny bardzo wiersz też jednak myslę , że ktoś kto
pisze takie wiersze ma dobre serce.
Podoba mi sie doprawdy ten wiersz, ukazuje bowiem
naszą rzeczywistość,
ta bezduszność.
Ja mysle ze w glebi duszy tak nie czujesz jak piszesz
chociaz bije z Twojego wiersza wielka gorycz i
zrzucenie winy na innych za wszystko co zle od zycia
dostales ...wiersz Twoj mi sie podoba moze za ta Twoja
szczerosc, ktora w nim ukazujesz i mysle ze pod maska
twardziela kryje sie dobra dusza...