igraszki
kochany, kochany
patrz pod nogi lecą kasztany
a potem żółto- rdzawe nutki
otoczą nasze maleńkie smutki
i złote słońce świeci w plecy
idziemy w parku gdzieś naprzeciw
naszym jesiennym zadumaniom
we mgle jesiennej pan tuli panią
idziemy razem w szelest liści
mój Ukochany dłonie me pieści
Już czas założyć rękawiczki
zatrzymać jesień na styczeń brzydki
autor
elendil
Dodano: 2012-03-15 17:32:42
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Bardzo chętnie napiszę też coś o jesieni!
dziękuję za miłe słowa. Już tak mam, że najbardziej
lubię babie lato i początek jesieni. Ale na pewno coś
napiszę o wiośnie:)
Piękny , lekki jak piórko. Szkoda, że mamy wiosnę.
Wróć z tym wierszem za pół roku, będzie idealny.
/Nie gniewaj się to taki żart/. Pozdrawiam.+