ikarowie
Papierowe schody cichcem rozkładacie
Chcąc złożyć w ofierze ego swe idei
Lotnej, płochej, kruchej, nieistotnej
światu
Nikt już nie podąża za jej nikłym
cieniem?
Wyrwą każdy realista, wszak dziś ich
miliony
Pierwszy stopień skruszył zamysł mędrców
świata
Dla nich byt od dawna gdzieś na stosie
spłonął
Zapomnieli, że w oddali łka ostatnia
karta
Ów to as w rękawie wzniosą ideałem
Napełnieni Twórcy - nowi monarchowie
Królowie wieżowców gorzkie bąkną żale
Wystukane w deszczu, myśląc, że to hasło
Komentarze (1)
oj, to ja chyba jestem ikarem, tylko nie wiem, czy
starczy sił :) zapraszam do mnie