Ile rozpaczy...
Wszyscy powoli odchodzimy,
kiedy odnajdzie nas śmiertelny cel.
Chociaż przed tym trafieniem drżymy,
kusi przecudnej dali biel.
Wciąga odwieczne przeświadczenie,
co za tą bramą kryć się zdoła.
Kary przykładne potępienie,
gdzie dusza o łaskawość woła.
Czekanie na pokuty słowa
gdzie można będzie grzech zniweczyć.
I część rozsądku móc zachować,
bo czas potrafi tylko leczyć.
Gniemy swe karki od boleści,
śmierci dajemy przejście przodem.
Pełni zwątpienia smutnej treści,
co mogło być takim powodem.
A jeśli przyjdzie to niebawem,
że zatrzymamy się w niebiosach.
To zdamy sobie wówczas sprawę,
ile tragedii mamy w losach.
Ile rozpaczy niosą wieści,
które nas mamią cudną bielą.
Rozum nie zdoła wszystko zmieścić,
śmierć razem z życiem wspólnie dzieląc.
Komentarze (2)
BRAWO PODOBA MI SIĘ NAD WYRAZ.
i po smierci wszyscy jestesmy równi:)
pozdrawiam:)