w imieniu J...
Wspomnienia, te złe,
okropne,
te myśli dręczące,
aż boli.
Spadają lawiną
wprost w duszę.
I jak dalej żyć?
A przecież żyć muszę.
Nie dam się porwać lawinie,
nie zepchnie mnie…
na dno rozpaczy.
Ja stoję
choć świat mój się chwieje.
Ja stoję
niech każdy zobaczy.
A z czasem się wszystko wygoi,
zabliźni, rozmyje i zatrze.
Pojawią się nowe radości
i troski być może nowe,
lecz nic już mnie nie zrani,
bo serce mieć będę spiżowe.
Komentarze (11)
bardzo dobry wiersz, mądre przesłanie :-)
Serce z miedzi i cynku (spiżu) wytrzyma zapewne
więcej, serce ze spiżu będzie też kochać goręcej,
wytrwalsze na wszelkie niepokoje, przetrwa złe chwile
i osiągnie swoje.
Czas goi rany. Ciekawy wiersz z mądrą puentą.
Pozdrawiam :)
witaj, podoba mi się wiersz. temat życie.
jakie ono może być różne? z tej dobrej i z tej gorszej
strony. ważne żeby umieć stanąć na nogi i iść nową,
dobrą drogą. ozdrawiam
Co cię nie zabije, to cię wzmocni! Pozdrawiam!
kiedyś myślałam że pewne sprawy czas wygoi, dziś już
wiem że niekoniecznie :)
Podoba mi się ten wiersz i również lubię tutaj
zaglądać, zawsze coś nowego i nieoczekiwanego mnie tu
zastaje. Pozdrawiam.
Gdyby się tak dało...byłoby łatwiej, tylko czy tak
samo dogłębnie... pozdrawiam.
ciekawy bardzo i tajemniczy ..ale to serce spiżowe
...dobre ...można tylko przechowywać ...pozdrawiam
ciepło
I spiżowe serce ma nieraz trudności udźwignąć
przeciwności, ale miejmy nadzieję. Jak zwykle piękne
wierszowanie, serdecznie pozdrawiam.
Fajnie piszesz, lubię tu zaglądać.