Równina Cassino
A nad łanami wciąż grzało Słońce
Cień nienawistny wgramolił Się na wierch
Smok zleciał z nieba, a smok był
piastowski
Zamknęło się niebo na wieków pięć
Spójrz na ten mak, jak jest czerwony
Ponoć tylko na Gorze Cassino rosną takie
maki
Spójrz na bławaty, tak przerażone
Jak młody żołnierz ginący przed laty
Nie ma pomnika, umknął, strzelony w łeb
Umknęła bestia, zrażona krzykiem
Zmarłych ze zgliszczy kochanych miejsc
Odeszła Marysia…
Komentarze (1)
No może nie taka znowu równinna, żeby osiągnąć skrawek
równiny trzeba pokonać wiele trudu.