imponderabilia
codziennie chcę odchodzić
i codziennie wracać
przenikać przez ucha igielne
do bliższych mi królestw
a potem płonąć w atmosferze
ramion otwartych na mój powrót
z góry
ziemia nie ufa słońcu planuje zachody
czule obraca snami pilnując by wstało
na czas zawsze czujna
ciepło jest niebieskie
i przechodzi w fiolet
gdy nie jestem wielbłądem
autor
wibracja
Dodano: 2021-07-12 20:55:36
Ten wiersz przeczytano 3160 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Istnieje sama w sobie, choć ma różne imiona.
Dwoistość polega na tym, że czasami musimy odnaleźć
siebie w życiu, a czasami życie w sobie.
Jestem przekonany, że tęsknota jest niezależnym
rodzajem sumienia.
To bardzo piękny wiersz Karolino, ale nie napełnia
mnie smutkiem.
Ukłony, Lady:)
... bardzo lubię wiersze, zmuszające do ekwilibrystyki
umysłowej i znajomości faktów. To takie jakby
połączenie sudoku, krzyżówki i kostki Rubika. Naprawdę
świetne pisanie...
Intrygująco, z polotem, fakt, że jest nieuchwytność w
wersach, odwołanie do Absolutu i nie tylko,
msz, przez ucho igielne większości nie będzie dane
przejść, ale dopóki życie trwa, to można błędy
naprawić, tak sądzę, wyszukane pióro, to pewne.
Dobrego wieczoru życzę, Poetce.
Fakt, wiele tu nieuchwytnego. Gdzieś tam w kącie
zaczytanego mózgu błyszczącego.