Impreza!
Przyszedł do nas dziś kolega
bo miał pewną sprawę,
chciał zaprosić mnie i żonę
na wiejską zabawę.
-Ma się odbyć - tak powiada
w remizie na sali,
a wiesz przecież, że tam parkiet
każdy sobie chwali.
No i zespół, co przyznaję
śmiesznie się nazywa,
"Dwa koślawe klamizery"
do tańca przygrywa.
Tylko jedną małą prośbę
chcę wynegocjować,
bym mógł zaraz po zabawie
u was zanocować.
Gdyż na pewno będę potem
miał co nieco w czubie,
a u siebie po pijaku
rozrabiać nie lubię!
Komentarze (27)
:)))))
No,super impreza się szykuje.Rozbawiłeś mnie.Świetny
wiersz.Pozdrawiam serdecznie.
kolejny uśmiech
dałeś Autorze...
+ Pozdrawiam
Planuje peel.
Pozdrawiam :)
U siebie musiałby sprzątać :)
Byłam kiedyś na imprezie w remizie i było super
Pewnie żonka
z wałkiem stała
w progu chłopa
okładała.
Niech nie będzie
taki skromny - ten kolega
Pozdrawiam Krzychu
haha śmieję się w głos ... Twój wiersz mnie rozczulił
:-) a pierwszy komentarz Waldiego łzy wyciągnął :-) o
losie :-)
:)) Przedsiębiorczy kolega. Miłego wieczoru:)
krzychno zamieńmy się żonami na tydzień moja też się
mnie wstydzi na ulicy czasami .. więc podobieństwo
duże ..że nie odróżnią nas ...
może boi się żony
,że nie spać u niej ?
serdeczności:)
No i fajnie spać w remizie zawsze trafisz na jakąś
wyposzczoną cizię ..