Impreza dostojnych ludzi...
Byłam na imprezie ludzi dojrzałych,inteligentnych..a jednak.Alkohol zmienia.Alkohol robi z ludzi dzikusów.
Kolorowe kwiatki wokół,
Piękne stroje i muzyka,
Bogaty,tak wielki pokój,
Bogaty choć życie umyka...
Piękne panie które chwalą,
Mądra jestem i Ty też,
Lecz gdy tylko wódkę chlają
Priorytety nikną precz..
I do domu po pijanemu
Tak dostojnym krokiem
Nie pozwalam nietrzeźwemu,
Patrzy krzywym okiem...
Nie pozwolę dziś w samochód
Nie pozwalasz też Ty,
Panie szarpią,krzyczą wokół,
Ty się trzęsiesz,ja mam łzy..
Nie pozwolę Wam się zabić,
Chociaż strata niebywała,
Idźcie dalej ludzi upić,
Zostajemy tu do rana...
Znowu szarpie mnie ta pani,
Nie tym razem droga damo.
Droga damo...
..........
A co rano?
Trochę strach wracać do nich,
Znów pretensje będą,
My jesteśmy przecież młodzi,
Oni nie popełniają błędów...
Lecz pomylić się rzecz ludzka,
Przeprosili wszyscy,
Wczoraj "gówniarz" bez rozumu,
Dzisiaj "dzięki Tobie wyszliśmy"
Wczoraj "daj kluczyki zdrajco"
Dziś "przepraszam"..
spadaj. i
jajco.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.