Intymność
Za zamkniętymi powiekami
Przedstawienie się rozpoczyna.
Bez widowni, jesteśmy sami
W tej chwili opada kurtyna.
To dwie dusze splecione razem
Tańczą w rytmie niebiańskich chórów
I stają się żywym obrazem,
Który nie zazna chłodu murów.
Pieszczą wzrokiem swoje marzenia.
Znów czują jak ich serca płoną.
Pragną doznać wreszcie spełnienia
I oblać ciała wodą słoną.
Tą z głębin uczuć oceanu,
Gdzie sztorm za sztormem wzburza fale,
By wylać lawę słów z wulkanu
Tak pieczętując miłość trwale.
Komentarze (8)
Bardzo podobają mi się Twoje wersy, puenta w punkt.
Pozdrawiam
Udany erotyk. :)
Pozdrawiam.
Uroczo, romantycznie, znakomita puenta, pozdrawiam
ciepło.
Ładny...:)
Bardzo ładnie i delikatnie. Pozdrawiam :)
Miłość potrzebuje bliskości, w innym przypadku będzie
tęsknotą:)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
udany wiersz pozdrawiam
Nie wiem czy ta miłosna scena jest w wyobraźni, czy po
prostu peelka (jest wstydliwa) się kocha z zamkniętymi
oczami...