Irracjonalizm
Jestem chora, nie zarażam
Może odstraszam
Całkiem prawdziwie
Bo oczy mówią wszystko
Nie ma na to antidotum
Daj mi spokój
Skończ wreszcie
Przecież nic nie wiesz
Nie słucham twoich rad
Dużo masz wad
Chciałabyś to poczuć
Ale nie jesteś mną
Żyć będę właśnie tak
Mówić na wspak
Nie patrz tylko oczami
Wtedy zauważysz
Czujesz gorące dreszcze
Bez dotyku pieszczę
Prowadzi do szaleństwa
Nie uciekniesz skarbie
Nie umiem nazwać tego
Nie wiem czego
Zrodziło się samoistnie
Żyje razem ze mną
Skazali mnie na śmierć
W ziemi dziurę wierć
Podziwiaj te upojne chwile
Możesz zazdrościć
Nienawidź i wielb jednocześnie
Nie jest wcale za wcześnie
Fascynacja twoja i moja
Droga nasza bez końca
Nie rozumiesz, nie szkodzi
Czasem szybko odchodzi
Jeśli nie chcesz słuchać
To odejdź proszę
Oby ktoś to pojął
Miłość moją
Komentarze (1)
Piękny wiersz. Jaka trudna ta miłość. Nie sztuka
pokochać, znacznie trudniej wytrwać.
Pozdrawiam.