Iwana Bezdomnego pożegnanie z...
Jeszcze raz
spojrzeć na zielone łąki
jeszcze raz przytulić
wargami te usta
i spróbować nie dać
o sobie zapomnieć
Powrócić do egzystencji
szarej w której świat
straszy sznytami
na swych nadgarstkach
A jednak nie
Pytać świat co jest piękne
i każdego dnia dostawać
jedną z miliona odpowiedzi
wędrować po księżycu każdej nocy
swój życia bal pokochać
autor
MaciejW.
Dodano: 2005-04-07 15:44:36
Ten wiersz przeczytano 373 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.