Ja-masochistka...
:(
Ciagle nowe łzy...
nowy wyraz twarzy,
od obłedu do rozpaczy...
tak jest, taki swiat,
ułożony z małych kawałków szkła...
które samowolnie wbijają sie w nas zadając
rany,
ale Ja do bólu przyzwyczajona...
pokochałam nawet swój własny ból...
daje on mi troche szczescia..
masochizm (?)
nie, tylko taka bardzo wielka chec bycia
kims wiecej...dla kogos dla kogo sie jest
zerem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.