Ja i mój diabeł
trudno to krótko opisać.
To lato
było najcieplejsze,
a ten dzień
najsłoneczniejszym dniem
tego lata.
Liście drzew
przybrały
najbardziej soczystą zieleń,
a i niebo
wydawało się
najbardziej błękitnym
spośród
wszystkich nieb.
Szłam
przez urojone miasta,
pośród półsennych pragnień,
nieśmiało marząc,
by choć przez chwilę
kołysać się
w bezdennej czerni mroku -
tylko
ja i moj diabeł...
autor
Fananana
Dodano: 2007-08-29 18:54:11
Ten wiersz przeczytano 376 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Kołysać się w bezdennej czerni mroku. Śliczne jest to
napisane. takie marzenia mnie też dopadają, ale ważne,
że są takie. Wiersz bardzo ładny.