Ja nie sługa
nie co dzień ma się
wenę
lecz bywa
że natrętna
wciska się między wersy
zachęca żeby pisać
choćby
poemat
a potem daje nogę
gdy noc przytłacza
długa
pogrąża nas w ciemnościach
i szepce
wprost do ucha
ja nie sługa
/I.Ok./
autor
Czatinka
Dodano: 2011-03-17 13:23:53
Ten wiersz przeczytano 1284 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
Trafnie to ujęłaś… wena to kapryśna pani.
Wyborne!
I rozwiązania nowatorskie dosyć i autorka (moim
sumptem) utrafiła w sedno sprawy!
Choć tytuł Ja nie sługa - oddałby bardziej istotę tego
wiersza
kochana dobre ...ja wczorajsze zapisałam na papierze
toaletowym...nie miałam na czym :))))...pozdrawiam
cieplutko ...później już nic nie pamiętam...
bardzo pięknie napisałaś o wenie, na pewno odwdzięczy
Ci się z nawiązką :-)
Bo wena, to kapryśna pani,
I swoim duchem nie rozpieszcza,
A bez niej niemoc serce rani,
I tak daleko nam do wieszcza.
...pozdrawiam:)
Kiedyś tak miałam z weną. Przytłaczała mnie, pisałam,
dużo, ciągle, nawet 20 wierszy na dzień. Ale po 15
latach pisania-jest co najwyżej 20 wierszy na pół
roku, jak dobrze pójdzie. Pozdrawiam@
Skąd ja to znam :)))))
Czatinko - dziewczynko, pozwól , że dam ci jedną radę,
otóż w chwili, gdy "noc przytłacza długa i pogrąża Cię
w ciemnościach" - wyobraź sobie, że jesteś weną
twórczą - Panią Weną a wtedy, no nie... drżycie
narody... Wyschną wszystkie kałamarze... Pozdrawiam z
nadzieją na udany spektakl. ;)))
witaj, oj prawda to prawda Czatinko.
często tak się dzieje. ładnie to spisałaś.
Dzięki za podpowiedź, poprawiłem.
pozdrawiam serdecznie