Ja piszę wiersze wbrew swej woli
Ja piszę wiersze wbrew swej woli,
One wychodzą z mego ciała.
I co jest dziwne, to nie boli,
A najważniejsze, że to działa.
Ileż już razy przestawałem,
Rzucając w kąt podarte kartki.
Lecz czymś naglony powracałem,
Snując słowami potok wartki.
Śmieją się ze mnie obcy ludzie,
Znajomi też pukają w czoło.
Co ci po takim śmiesznym trudzie,
Dlaczego ciągle ci wesoło.
Jak odpowiedzieć jednym zdaniem,
Kiedy aż nadto mieści głowa.
To chyba moje powołanie,
Wierszem układać zgrabne słowa.
Ja piszę wszystko wbrew swej woli,
One wychodzą z mego ciała.
I co jest dziwne, to nie boli,
A najważniejsze, że to działa.
Komentarze (9)
I niech działa.
Dobrze Roxy gada, wina jej! ;)
Działa, działa.. Na mnie na pewno działa :) Wg
niektórych (nie będę wymieniać po nick'ach) poezja, to
wiersz biały i koniecznie mroczny... Każda inna
weselsza 'rymowanka' wierszem już nie jest. Ja uważam
wprost przeciwnie... Wiersz przede wszystkim ma dać
jakieś emocje czytelnikowi. Jeżeli sprawi, że się
uśmiechamy i wartko nam się go czyta, to super! Jeśli
sprawi, że się zadumamy, również dobrze...etc. Gdy
mijamy obojętnie, to wiadomo... I po tym JA oceniam
czy coś jest ładne, warte uwagi, czy nie.
Twój wiersz zdecydowanie moją uwagę przykuwa.
P.S. Wybacz, że się tak rozpisałam, ale już nie mogę
patrzeć na te polemiki, agresywne dysputy i cham.skie
komentarze t(ł)oczące się na tym portalu od kilku
dni... Więc swoje 3 grosze wtrącić musiałam ;)
Dżizeskrajst! A którym, otworem ciała ta poezja
wychodzi?
tak ,trudno zatrzymać te nawałnicę i nie wolno,gdy
układa się w tak ładne teksty jak Twoje )))
Można by z tego wiersza zrobić piosenkę. Pozdrowienia
Uwalniasz ptaka :-)
- to ja chyba też.. czasem coś takiego we mnie siedzi
i pcha się się na wolność, a potem to już płynie,
słowo za słowem..
PO-zdrówka
Oj tak, to można zatem nazwać
"poetoterapią"? Pozdrawiam, grandzie:))