Ja i samotność
Dla tej samotności...
To ja samotność - znów słyszę to,
Wpuść mnie prosze - mówi wciąż,
lecz ja nie umiem, nie potrafie już,
kochać jej miłością swą.
Siedze pod oknem, wpatrując się w dal
a samotność ociera mi łzy.
Znowu ją wpuściłam, znowu nakarmiłam,
Znowu z nią przegrałam...
To ja samotność - znów słyszę to,
Wpuść mnie prosze - mówi wciąż,
lecz ja nie umiem, nie potrafie już,
kochać jej miłością swą.
Teraz już jej nie wpuszcze,
teraz już nie nakarmie.
Wyciągam żyletkę i tnę
A samotność płacze za drzwiami.
Nie zostawiaj mnie - jeszcze krzyczy przez
drzwi
nie odchodź ode mnie,
ale ja już jej nie słysze,
już odchodze w krainę wiecznego snu.
Samotność tylko przysiadła
i po jej twarzy spłynęła łza
bo wiedziała, że nie będzie
już takiej osoby jaką bylam ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.