Ja swej głupoty nie osłaniam
Nie będą sądy mi zabraniać,
Ani wymyślać pozwolenia.
Ja swej głupoty nie osłaniam,
Lecz najwyraźniej chcę doceniać.
Pielęgnowałem ją przez lata,
Nie dopuszczałem nic innego.
Teraz doświadczyć mam, co strata,
Czemu ma spotkać mnie coś złego.
Nie życzę sobie też aluzji,
Wygląd potrafi prawdę zmylić.
I doprowadzić do konfuzji,
Zgłupieć normalnie nawet, czyli.
A jeśli się mądrala zdarzy,
Który wymyślać ma slogany.
To zaraz trzepnę go po twarzy,
Aż rozum będzie wytrzepany.
Ja swej głupoty nie osłaniam,
Doceniam ją w każdej postaci.
Jednak przed zmianą zawsze wzbraniam,
Nie mogę tak wszystkiego tracić.
Komentarze (4)
Doskonała zabawa konwencją i słowem. Klasa sama w
sobie!
nie każdy jest aż taki głupi na jakiego wygląda jak
też nie jest takim mądrym co rozum zjada
a kto chce być mądrzejszy jak ustawa przewiduje żółte
papiery
niech sobie zafunduje bo powyżej Pana nikt nie skoczy
w:))))))
Brawa za postawę! Owa głupota dla jednych, może być
wielkim atutem dla drugich :)
Ja też zwykle tego nie robię.