a ja tonę
Kap , kropla ciepłego poranka
spłynęła po zaspanej dłoni,
na źdźbło trawy
otuliwszy sobą zbudziła je ze snu.
Napełniłem siebie tęczą zapachów
wschodzącego słońca
cały kwitnę ,kolorami lata.
Rozbudzone zmysły moje
chłoną bezkres przyjemności
ciepło muska popielatą twarz
wonią budzącego się życia.
Tonę w przypływie rozkoszy
poległem a nade mną,
rozlewa się bezmiar
cudów.
autor
jarek k
Dodano: 2009-03-15 12:57:01
Ten wiersz przeczytano 715 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
uał!!!a mnie tu nigdy nie było-świetny wiersz aż
żałuję że nie mój własny :)))
Bardzo ładny, pełen wzruszeń
romantyczny poranek w ciepłym słońcu bezmiar cudu
przyrody, przepięknie..."+" ( tylko gdzie ta wiosna??
)
hm...marzyciel, pięknie!
W takich cudownościach mozna i utonąć
Poezja jest piekna a jak pisze ją facet to lepiej
brzmi
Czytając drugą strofę aż mi się cieplutko i radośnie
na sercu zrobiło :)
Czuć w tym roztopy,i wiosnę i lato.
I nadzieję. I delikatny płomyk niewymuszonej nadzieji.
I spokojny optmizm.
+.
No, ładnie sobie marzysz...plus za wyrażenie uczuć ,
tak cudowne.
Bo przyroda przychodząca z porankiem to bezkres pełen
pięknych cudów.
zajżałam przez słabość do Twojego imienia...nie
rozczarowałam się :) bardzo ładny wiersz a Twoje
rozmarzenie wręcz przechodzi na innych ;)
Pięknie. Uwielbiam poezję w męskim wykonaniu. Ach, aż
mi serce przyjemnie zabiło ;)) Pozdrawiam serdecznie,
+