Ja, Ty, On.
Słyszałeś może kiedyś głos człowieka
pogrążonego w żalu i bólu?
Chciałeś mu pomóc?
I do tego wiedziałeś, że to wszystkiego
przez Ciebie?
_ _ _ _
Płakałam do lustra w swoim pokoju, pierwszy
raz i oby ostatni.
Pojawił się, żeby wnieść uśmiech na me
usta.
Bo cierpkie słowa padły od drugiego -
kochanego.
_ _ _ _
Pogrążyłem nas w ciszy, stoicki na
zewnątrz, wściekły we-wnątrz.
Me usta milczały, nie-dawały nic od
siebie.
To jego wina.
autor
Ksztaltybezformy
Dodano: 2009-02-28 15:11:37
Ten wiersz przeczytano 406 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Podoba mi się..jest piękny, taki inny...
Wiersz ciekawy , refleksyjny , lecz literówki
utrudniają odbiór.