JAD PRZELANY W SERCA DWA
...NO COMMENTS...
Cała powierzchnia lodowacieje,godzina po
godzinie
skurczyła się,temperatury coraz bardziej
sprzeczne
Dziki jad,przelany w serca dwa,spluwa ku
dziewczynie
Paraliżuje powoli,ospale,centymetr po
centymetrze
Półpłaski mózg paruje,dusi się od myśli
natłoku
"Może się znudziło,moze jest coś na
boku?"
Główne pokłady energii wyczerpują się,na
raz
Nastąpi upadek głównej jednostki,zaraz
Węże myśli ostatnich,czarnych w
nerwosplotach tańczące
Zagłuszają serc pracę,jedno bić
przestaje,jest konające
Umiera w dali,w cieniu,dalekie od Jej
niedostępnego serca
Wypada z zakrętów żył i tętnic,wpadając w
śmierci objęcia
U S Y C H A M
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.