Jak?
Gdziekolwiek nie spojrzę widzę tylko
Ciebie
Choć tak wiele brakuje byśmy byli w
niebie
Ja nie zrezygnuje to przeciw mej woli
Porzucenie tej myśli zapowiedzią niedoli
Chęć mi jednak nie wystarczy potrzebne
działania
Nadzieją jednak się żywię i wznawiam
starania
Jak podejść moją muzę, obiekt mych
westchnień
Jak jej ujawnić że wciąż przy niej
jestem
Jak obejść wszystkich mi adoratorów
podobnych
Jak odgadnąć przekazy jej ruchów
swobodnych
Jak doprowadzić do tych chwil mi
radosnych
Jak wreszcie uwieść ją i porwać od wzroku
zazdrosnych
Sądze żę wiele osób znalazło się w podobnej sytuacji.. Wiersz jest własnie im dedykowany. Pozdrowienia i nie podawajcie się mimo chwil zwątpienia;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.