Jak z atłasu
Takie chwile...
Z ciemnej studni snu nocnego,
łapię gwiazdy utopione,
jakieś kwiaty dnia letniego
i srebrzysty nowiu promień.
Już uciekła snu kołderka,
czuję obok twoje dłonie,
patrzę w oczy jak lusterka,
w moim sercu słońca płomień.
Czuły dotyk mnie rozpala,
ławicami płyną drżenia
i uderza żądzy fala,
w twoich oczach słodka ciemnia.
Wyzwolone piersi szczyty,
drażni język pieszczotliwie,
ten przyczółek jest zdobyty,
mocna strzała tkwi w cięciwie.
Świat wiruje, nie ma czasu,
trwa cudowne zapomnienie,
znasz tę drogę jak z atlasu,
wiedzie prosto do spełnienia.
na zawsze zostaną...
Komentarze (20)
Rzeczywiście takie chwile na zawsze zostaną :))
Leciutko subtelnie - super napisany:-)
pozdrawiam
świetny wiersz,pozdrawiam
Piękne obrazowanie!! w dwóch pierwszych strofkach-:)
I nie przypuszczałbym, że dalej będzie tak erotycznie
i zmysłowo-:)
Piękne wspomnienia, naprawdę!
Super treść i z uśmiechem!
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj,
tak, i nie zawiodłaś tym razem wielbicieli
gorących erotyków...
Niech się dzieje i wypełnia żadza - byle
wzajemna...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Wiele środków artystycznych w wierszu. :)
Metafory rzeczownikowe, dopełniaczowe:
Studnia snu
Słońca promień
Snu kołderka
Metafory przymiotnikowe:
Utopione gwiazdy
Słodka ciemnia
Metafory czasownikowe:
ławicami płyną drżenia
Wow, ciekawie. :)
Pozdrawiam.
Nie ma to jak atłas:))
Dobrej nocy życzę, Łucjo :)
Piękny, miło czytać, pozdrawiam ciepło, spokojnej
nocy.
Śliczny, delikatny erotyk. Pozdrawiam serdecznie.
Świetny erotyk :))
piękny i też z humorkiem):
wspaniały erotyk.
Pięknie i z dystansem i humorem, a ta strzała w
cięciwie podoba mi się najbardziej. Pozdrawiam
Przepiękny. Pozdrawiam serdecznie.