Jak z atłasu
Takie chwile...
Z ciemnej studni snu nocnego,
łapię gwiazdy utopione,
jakieś kwiaty dnia letniego
i srebrzysty nowiu promień.
Już uciekła snu kołderka,
czuję obok twoje dłonie,
patrzę w oczy jak lusterka,
w moim sercu słońca płomień.
Czuły dotyk mnie rozpala,
ławicami płyną drżenia
i uderza żądzy fala,
w twoich oczach słodka ciemnia.
Wyzwolone piersi szczyty,
drażni język pieszczotliwie,
ten przyczółek jest zdobyty,
mocna strzała tkwi w cięciwie.
Świat wiruje, nie ma czasu,
trwa cudowne zapomnienie,
znasz tę drogę jak z atlasu,
wiedzie prosto do spełnienia.
na zawsze zostaną...
Komentarze (20)
Bardzo lekki i subtelny erotyk.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wspaniały romantyczny i subtelny erotyk. Jest
namiętność, zmysłowość i spełnienie. Pozdrawiam
cieplutko:)
U Ciebie jest zawsze pięknie ...
Erotyk subtelny i piękny... takie lubię :)
Miłego wieczoru :) B.G.
droga jak z atłasu brzmi cudownie...
zwłaszcza, że prowadzi do spełnienia...
pozdrawiam