Jak bańka mydlana... 3
nie dotykaj mnie
bo pęknę
niczym bańka mydlana
choć się ciebie nie ulęknę
z kropli wody jestem utkana
nie dotykaj mnie
bo z powrotem
w te krople się przemienię
aż do chwili
kiedy słońca promienie
pochłoną całkowicie
i wyparuję jako na niebie obłok
ale też nim długo nie pozostanę
bo niebo się wtedy zachmurzy
i spadnę z powrotem
deszczem
a wśród milionów kropel
będą też bańki mydlane,
odrodzone po burzy
i będę ja jeszcze
nowe życie
autor
Maciek.J
Dodano: 2024-04-14 08:08:04
Ten wiersz przeczytano 227 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
bardzo dziękuję za komentarze
Pięknie poprowadzona melancholia, pozdrawiam
serdecznie Maćku.
Pięknie poprowadzona melancholia, pozdrawiam
serdecznie Maćku.
Liryka delikatna jak bańka mydlana.
Pozdrowionka :):)
Piękny i delikatny wiersz+
Życie w swojej materii jest subtelne, delikatne i
kruche. To dlatego należy z nim obchodzić się z
należytą troską i ostrożnością. Wystarczy chwila
nieuwagi i beztroski, a minie bezpowrotnie.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Bardzo ciekawe sposrzeżenie . Cieplutko popzdrawiam.
Nasze życie rzeczywiście jest kruche i niepewne jutra.
Dlatego cieszmy się każdą chwilką. Ślę moc
serdeczności i pogody ducha:)
czasem mm wrażenie, że bańka mydlana ma więcej
szczęścia, bo woda krąży nieustannie. My nie mamy tych
zdolności.
Autor porównuje życie do bańki mydlanej - kruchej i
ulotnej, którą łatwo zniszczyć, ale która może się
odrodzić po burzy, co ukazuje nadzieję na nowe życie.
(+)