Jak dwa nieszczęścia
smutne życie niechcianych ...
Na podwórzu późną porą
Pośród miasta wielkich bloków
Stało dziecko w letniej kurtce
Z pajdą chlebka i psem z boku
Chłopczyk ten był dosyć chudy
Dłubał po kruszynie chleba
Większą część oddał pieskowi
Który wcale pana nie ma
On poczeka jeszcze trochę
W końcu go zawoła mama
A kundelek tu pod blokiem
Będzie skomlał aż do rana
Dobrze, że nam dała pani
Tę pajdę pysznego chleba
Za to, że jest taka dobra
Na pewno pójdzie do nieba
Kiedyż ten pan pójdzie wreszcie
Ciągle sobie czegoś życzy
Na mnie stale bękart woła
I na mamę wiecznie krzyczy
Nic ze sobą nie przynosi
A wyżera, co my mamy
Pewnie nic już nie zostanie
Z tego placka ze śliwkami
Już niektóre gasną światła
I tak cicho się zrobiło
Tylko psisko coraz bliżej
W chłopca pyszczek swój wtuliło
Wreszcie wyszedł, chwiejnym krokiem
Machnął ręką, że już mogę
Serce bije z tej uciechy
A pies mi zastawia drogę
Komentarze (26)
Jestem po latach skłonny powiedzieć,że naszą
"transformację ustrojową" dzieci przeszły najgorzej.
No cóż kapitalizm to mało przyjazny ustrój dla
dziecka, szczególnie biednego. Ten "skok przez płot"
drogo nas wszystkich kosztuje, niestety. Myślę, że
coraz więcej tzw. poezji sierocej jeszcze przed nami.
Pozdrawiam.
Wzruszający... Pozdrawiam :))
a dziecko patrzy i chociaż małe,
to ma mniejsze myśli - ale ma.
Pozdrawiam serdecznie
Wzruszający, smutny wiersz, pozdrawiam:)
Prawdziwy i jakże realny obraz doli dziecka którego
matka zarabia własnym ciałem.
Dobrze i ujmująco to opisałaś.
smutny los dzieciaka co musi czekać na podwórku aż
mamy przyjaciel wyjdzie, smutno
Ładny wiersz,pozdrawiam
Wzruszająco o dzieleniu biedy.Chyba lepiej brzmii tak
cicho się zrobiło.
Pozdrawiam.
Prawda dzielenie sie ostatnim kawalkiem to najwyzszy
wyraz dobroci ludzkiego serca malo kogo na to stac w
dzisiejszym swiecie pozdrawiam
Bardzo ładny wierszyk o przyjaźni. Tylko biedni mogą
się tak dzielić ostatkiem. Pozdrawiam.
piękny wiersz a jakże smutny los takich dzieci
pozdrawiam