Jak ja lubię zimę (wszystko już...
przewidując scenariusz nadchodzących wydarzeń:))
Wokół chlapa okrutna,
zawiewa i zaprósza.
Znów przyszła pani smutna,
śniegiem radość zagłusza.
Ach, to jej białe futro!
Nie powiem, bywa piękna.
Lecz dzisiaj jakoś smutno
i lewy but przemięka.
Ciągnę brudną choinkę,
skarpeta przemarznięta.
Na zimno oko przymknę,
niedługo przecież Święta.
Komentarze (59)
Jeśli do siedmiu, to...
"Wokoło" / Wokół
i jeszcze
"zagłusza"
:-))))))))))))))))
Małgorzato! chyba Ty:))
Madi litości:)))
:-))) ale my jesteśmy wariatki:-)))
O, właśnie: "Ciągnę brudną choinkę,
skarpeta przemarznięta".:)
Dzięki Madi:)
Małgorzato aleś mię ubawiła tem komentarzem, tera to
mam klimat radosny:)))
Viola! Przecie we wszystkim trzeba odnaleźć coś
radosnego:-)
np.- buty wyrzucisz a mąż da ci kaskę na nowe:-)))
Fajny wiersz, bardzo obrazowy. Ja bym się pokusiła o
wyrównanie do siódemki, żeby było rytmiczniej, np."i
lewy but przemięka" - chyba nie traci bez "mi".
Pozdrawiam, Violu:)
Małgorzato! jaki tam radosny, błoto, dziura w bucie i
choinka brudna:)
dzięki:) slepota moja no cóż:))
Jużem Cię obaczyła oczami wyobraźni jak idziesz w tym
przemoczonym bucie , ze spuszczonym łebkiem...i
ciągniesz choinkę bidulo Ty moja:-))) Ja wyczytałam
klimat radosny mimo tej dziury w bucie:-)
Wprowadza w to, co niedługo ujrzymy za oknami. Ładnie.
Wokoło :)
A niedługo, rzeczywiście, Święta.
Pozdrawiam, Violu :)