Jak ja lubię zimę (wszystko już...
przewidując scenariusz nadchodzących wydarzeń:))
Wokół chlapa okrutna,
zawiewa i zaprósza.
Znów przyszła pani smutna,
śniegiem radość zagłusza.
Ach, to jej białe futro!
Nie powiem, bywa piękna.
Lecz dzisiaj jakoś smutno
i lewy but przemięka.
Ciągnę brudną choinkę,
skarpeta przemarznięta.
Na zimno oko przymknę,
niedługo przecież Święta.
Komentarze (59)
Wow! Małgosiu, to bardzo zachęcające. Rankiem kursik
po Factory, a potem ruskie na obiadek:)))
Madi, Ursus City:-)
Małgosiu, ja ciut ruska, więc ruskie bardzo na tak.
Tylko jak daleko mi do tych ruskich?:)
A do ruskich to może i ja bym coś znalazła:)
Żadne ten teges Violetto! :-))Już ja je schowam!;-)
myślę , ze niebawem wszystko wyjdzie na jaw:)
Ta, jesli kotś ich wczesniej nie ten teges, jak mi się
przypomnialo to jak Józefa zem sie poryczała:))
Madi, jeśli lubisz ruskie (rzecz jasna pierogi) to jak
tu siedzę przed kompem obiecuję , że zrobię. Tylko
trza wybrać jakąś sobotę, a i do pierogów tez cosik
się znajdzie. Moje ruskie to prawdziwa poezja:-))
Violu, to kto spowodował ten wypadek? Hm? Ja chcę
pierogi buuuu....
Zawsze tylko wszystko na tego mojego biednego psa, a
on niewinny w tym wypadku:)))
Kudłacz? To trzeba sprawdzić, jakie treści zawiera.
Madi, to nie ja żem zeżarła:-)))
hahahaha jestem za:)))
Może by tak Małgorzatę wysondować?
Madi nima szans , one zaległy już w przepastnym
brzuchu innej osoby:)))
A but pewnie nadgryziony zębem kudłacza?