jak maliny
wyschną kiedyś łzy błękitne
z kroplą rosy pomieszane
z żywicą posklejane
w słońcu błyszczce
wspomnieniami otulone
o zapachu
o pogodzie
o tym cieple co przychodzi
i odchodzi
zniknie wtedy
wyżłobiony dołeczek
na policzku
siwy włos
na skroni
pomarszczona myśl
co nie daje spokoju
bo te łzy jak maliny
słodkie i kwaśne zarazem
miła chwila
o emocjach
co w koszmar się przeradza
autor
karolinabojzan
Dodano: 2017-04-11 15:16:40
Ten wiersz przeczytano 638 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
ładnie, uroczo...mądrze, refleksyjnie+:) pozdrawiam
serdecznie
Ładna gra słów, pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mi sie podoba:)mile wspomnienia niosa
ukojenie...
Ps w pierwszym wersie chyba powinny być łzy nie zły...
Pozdrawiam cieplo:)