Jak mam Cię ukarać ?
Ile razy to słyszałaś?
Odpowiedz mi, siostro !
Ile razy to powiedział ?
Patrz mi w oczy prosto !
Starą śpiewkę Ci powtarzał
Ty zawsze wierzyłaś
Jakże głupio infantylna
I naiwna byłaś !
Najpierw RÓŻĄ Cię nazywał
I w Rajskim Ogrodzie
Ponoć pragnął Cię hodować
I podlewać co dzień
Potem jasną Gwiazdą ochrzcił
Co zdobi firmament
Skarbem – który dzielnie chronił
Miłości fundament
Ty wierzyłaś słodkim słowom
Wszak był WYJĄTKOWY
Godzinami się ciągnęły
„Telefon-rozmowy”
Sygnałami Cię podżegał
Wiadomości furą…
Czemu teraz oczy spuszczasz?
Minę masz ponurą?
Spakowałaś jego dary?
I tak ich niewiele !
Jakaś książka, kubek, spodek…
Ależ z Ciebie cielę !
Co tam chowasz?
Stój! Poczekaj !
Bo z rąk Ci wyleci!
Nie rozumiem! W podarunku dał Ci kosz na
śmieci?!!!
Piękny prezent!!
Ach zaiste wart Twojego szlochu!
Srebrny kolczyk Ci OBIECAŁ ? !
Nie opuszczaj wzroku !
Co mu dałaś w zamian , miła ?
Czemu wstydem płoniesz?
Łez fontanną się zalewasz
Pulsują Ci skronie
Co mi pleciesz , że
„kochałaś”
A rozum? Odpłynął?
Sama do się miej pretensje
Naiwna dziewczyno!
Wszak Ci mówił wiele razy
„ŻE Z TOBĄ NIE MOŻE
Być ni żyć tu na tej Ziemi”
Mój kochany Boże !
Co mam z tobą zrobić teraz?
Czemu nie wierzyłaś?
Czemu durnie BEZ PAMIĘCI
Zakochana byłaś?
Dobrze! Dobrze !
TY KOCHAŁAŚ ! To wielka różnica !
Jakaś musi być zaklęta
Tutaj tajemnica !
Bo choć sam odsądził Ciebie
Od czci i honoru
Ty zaciekle bronisz jego!
Nie brak Ci uporu !
Mówisz – KSIĘGA. Mówisz
–PIEŚNI
Ta co nad PIEŚNIAMI
Ależ dziecko ! On Cię skrzywdził!
Płakałaś nocami!
Gdy od zmysłów odchodziłaś
Byłam razem z Tobą
Jak chleb gorzki też dzieliłam
Każde podłe słowo
Które rzucał w Twoją stronę…
Bez cienia litości
Nie płacz, proszę
Już wystarczy
Twych łez
I mej złości
Przecież wiem , że całym sercem
Szaleńczo kochałaś !
Jakże teraz Cię ukarać
Żeś to serce miała ???!!!
Choćby nie wiem ile razy ktoś złamał Ci serce To nie żałuj swej miłości ! Zawsze proś o więcej!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.