Jak Martin Eden
podana noc na srebrnej tacy
z wolna zatrzymała suwak
buduarowych tajemnic
niezauważalnie gasząc w mojej
dłoni jego krótki motyli żywot
nakarmione w pośpiechu pocałunkiem
głodne płuca wdychające haustem
każdy wyrzucany pożądaniem kęs
powietrza pozwoliły zanurzyć się
w spływających czarnym deszczem
strugach satynowych wstęg
by jak Martin Eden opaść
w ich toni bezpowrotnie
autor
Grusana
Dodano: 2020-08-04 10:00:17
Ten wiersz przeczytano 1663 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Piękny wiersz
Pozdrawiam :)
Zastanawiam sie czy mniej zaimkow nid zrobiło by
dobrze dla tekstu czyli bez mojej, bez jego i ich.
Albo w jdgo dłoni gaszac moj motyli zywot. Tak jak
jest autor jest aktywniejszy. Moze tak ma byc. Fajny
tekst.
Martina Edena czytałam lata temu, jako małolata,
pamiętam tylko, że bohater był nieszczęśliwie
zakochany, nie wiem czy popełnił samobójstwo tak jak
London, autor powieści, tego już nie pamiętam, tutaj w
Twoim pięknym erotyku, to spełnienie trwało krótko,
ale intensywnie, lecz zakończenie nie było z happy
endem, jak to bywa z żywotem motyla, masz niezwykłą
wyobraźnię i dar budowania klimatu, pozdrawiam z dużym
podobaniem dla wiersza.
Miłość z definicji ma szansę,inaczej nie byłaby
miłością...Dziękuję za piękne komentarze i pozdrawiam.
ładnie
Bardzo ładny niezwykły o miłości ze smutna puentą ...
pozdrawiam:-)
Dobry wiersz.
Niezwykle obrazowy wiersz, niesamowity :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Miłość nie mająca szans...ale na srebrnej tacy...
Pozdrawiam serdecznie...
Podziwiam pomysł i wykonanie, tak jak przedmówcy.
Pozdrawiam:)
Pekinie!
Pozdrawiam.:)
Buduarowe tajemnice, oj, jak kuszą. Zajrzeć,
podejrzeć. Wiersz tylko zaostrza.
Martin Eden- tragiczna postać, ale jego miłość pasuje
jak ulał.
Jak Martin.
W wierszu można wszystko.
więc i może on też tak chciał.
Podoba mi się.
Interesujący, ale ta puenta mnie nieco zaskakuje...
Miłego dnia, Grusano :) B.G.