Jak Romeo i Julia w Weronie
rzecz dzieje się w Warszawie, w czasach obecnych...
Spotkaliśmy się w metrze
Ty byłeś w modnym swetrze
Ja uznałam, że się przewietrzę
Przytulamy się na peronie
Ja po prawej, ty po lewej stronie
Jak Romeo i Julia w Weronie
Całujemy się na peronie
Moje ciało płonie
Pulsują mi skronie
Czuję pod bluzką twoje dłonie
Podszedł do nas kontroler- o, nie!
Dajesz mu bilet na stronie...
Jest metro! Zasiadamy w wagonie
Ty-niczym król na tronie
Ja- od obcych typów stronię
Centrum- ty wysiadasz ostatecznie
Ja zostaję- jest niebezpiecznie
Pytam: -Spotkamy się jeszcze?
-Koniecznie!
Komentarze (1)
tylko za oknem się zabieliło to się romantycznie tu
zrobiło;) ciekawy wiersz;)podoba mi się