Jak to było
Jak to było - dziś opisać nie potrafię,
kiedy z panią na spacerze rozmawiałem,
każde słowo smakowałem jak ratafię,
pełną słońca i pachnącą karnawałem.
W barwie głosu miała pani śpiew słowika,
który w maju zakochanym dech zapiera,
w słodkim brzmieniu najczarniejszy smutek
znika,
i ... czasami zapominam o manierach.
Zasłuchany, nie myślałem o dystansie,
w pani oczach zobaczywszy blask
pochodni,
zadurzony bez pamięci, po kwadransie
byłem gotów do najgorszych nawet
zbrodni.
Jedno słowo, szelest powiek czy
skinienie,
ust wydęcie, najdrobniejszy gest
chociażby,
mógłby sprawić że w Romeo się zamienię,
by dla Julii z nieboskłonu strącać
gwiazdy.
Więc złożyłem w pani dłonie tęskne usta,
słodki nektar wynajdując w
zagłębieniach,
ciepły oddech czubki palców lekko
muskał,
popłynęła rzeka westchnień i wzruszenia.
I w milczeniu tak trwaliśmy - nie wiem
ile,
pół godziny... wieczność całą... nie
policzę,
cichym "tak" zamknęła pani tamtą chwilę,
po czym nagle wymierzyła mi policzek,
poderwała z ławki i z płaczem uciekła.
Ja siedziałem jeszcze długo sam pod
drzewem,
anioł z nieba nagle strącił mnie do piekła.
I co dalej? Ja doprawdy sam już nie
wiem.
Komentarze (35)
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam.
tradycyjnie uroczy wiersz...
pozdrawiam pięknie:)))
Piękny wiersz o zauroczeniu kobiety, a one, jak widać,
bywają nieprzewidywalne. Pozdrawiam serdecznie.
Piękny,romantyczny wiersz i tylko policzek
boli.Pozdrawiam serdecznie:)
widocznie twoja pani nie zaznała
takiego romantyka że się rozpłakała
uciekając w:)piękny romantyzm w:)
Romantyzm połaczony z melancholia daje piekny efekt
całosci:)
Bardzo ładny,pełen romantyzmu wiersz,ale ten policzek
na końcu jest dla mnie istnym szokiem,chociaż z
drugiej strony wiersz jest przez to ciekawszy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Irek,byłem pewny,że zakończenie będzie tak samo
romantyczne jak cały wiersz.Ale też fajnie.Pozdrawiam.
Romantycznie, melancholijnie pozdrawiam:)
Melancholijnie ale też ze szczyptą
romantyzmu....Pozdrawiam
A najgorzej że tak morda długo piecze,
i ta szansa która była, nagle prysła,
dziś do kobiet ja podchodzę ośmielony...
bo zobaczcie: trzy kochanki i dwie żony.
Pozdrawiam serdecznie
Miłosny i z humorkiem:) miłego
Pieknie, ireczek, lubie u Ciebie sie zatrzymac:)
Pozdrawiam:)
Tylko czlowiek o wrazliwym sercu potrafi pisac tak
pieknie :)
Pozdrawiam :)
Jak zwykle niezwykle klimatycznie.
Trudno zrozumieć kobietę, ona sama tego często nie
potrafi:) Miłego dnia.