Jak to się stało?
Jak to niespodziewanie przyszło,
jak to niezauważenie się wkradło.
Nawet Kocham Cię przeszło przez gardło
a jednak... wszystko prysło.
Jak to bolało-
choć już się nie dało- łzy wyciskało.
Jak to trzymało,
od wewnątrz zjadało
ramiona swą przestrzeń zyskały,
łzy na ziemię spadały,
oszalałe z samotności Serce
z Rozumem chciało zamienić miejsce.
Jak to się stało
że trwało i trwało
i już niekoniecznie?
Rzecz wieczna, a jednak nie trwa wiecznie.
Komentarze (1)
Dobry, podoba mi się, niebanalny tekst. Brawo!
Pozdrawiam:))