Jak tu...
Jak tu przebaczyć,
kiedy nie ma czego,
bo między nami
już nic się nie dzieje.
Jak tu się zebrać,
I drzwi ci pokazać,
kiedy się całkiem
straciło nadzieję:
Na wspólne jutro,
na ciche rozmowy,
śniadanie w kuchni
przy okrągłym stole.
A przecierz kiedyś
mówiłeś, mówiłam
"na dobrą dolę
i wspólną niedolę".
Jak tu zapomnieć
o tobie, o sobie?
Jak tu wycofać
wszystkie gorzkie słowa?
Stać się kim innym,
lepszym, gorszym może,
o uśmiech żebrać
i ciągle od nowa
czekać, że wróci
"dzień dobry, dobranoc",
świergot budzika
i gorące mleko
ręką zaspaną
podane- rozlane...
Dalekie to już
i od nas daleko.
Kochanie... Pamiętasz jak obiecywałeś? że ze mną zawsze i przy mnie na zawsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.