Jak wiatr
Siedzę sama przy oknie
dłońmi obejmuję kolana.
Zadaję sobie pytanie
"Co jast nie tak?Co sprawia,że wszystko
idzie nie tak?Kto jest przyczyną..."
przyczyną moich gorących łez,
mojego smutku i zaniku uśmiechu.
Choć tak kocham życie
to nie potrafię się w nim znalęźć.
Choć kocham je
teraz chcę zasnąć...
Nie,nie na wieki...
Tylko na jakiś dłuższy czas...
By minał ten ból...
Wiem,że to żadne rozwiązanie,
że on wróci z większą siłą
ale teraz nie ma to dla mnie żadnego
znaczenia....
Moje słowa brzmiął:
To nic nie znaczy i niech tak
pozostanie...
Pragnę jedynie odrobiny Twojego
czasu,Twojego dotyku i zapachu...
Jedynej cząstki Ciebie....
Aby kochać,czasem trzeba umieć
odejść....
Więc odchodzę
Chcę być jak wiatr!
Wszędzie
ale już nigdy przy Tobie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.