Jak wiele
Jak wiele trzeba jeszcze wiary
W to by uwierzyć, że jest bóg
Na tyle samo doskonały
Na ile nasz codzienny trud
Na podobieństwo siebie stwarza
Diabli, czyśćcowy, boski kształt
Dodając dziesięć nam przykazań
Wyznacza nam do siebie szlak
Jak wiele jeszcze w beznadziei
Nadziei na biblijny cud
By mnożyć szczęście życie dzieląc
Na dwoje par, rąk i nóg
Na ile jeszcze się kołacze
Wołanie bliźnich wstań i walcz
Na tyle szczere jest wyznanie
Tego który nie wierzy w nic
Jak wiele jeszcze w samotności
Miłości tli się w sercu żar
Do życia z kimś na osobności
Wszak towarzystwa nigdy brak
Na ile można bez schematu
W stereotypach ciągle tkwić
Na tyle mamy w życiu czasu
Na ile nam wystarczy sił
Komentarze (9)
bardzo ładny wiersz
Dobra refleksja.Pozdrawiam:)
pozdrawiam:)
Dobry wiersz,mimo wszystko ta nadzieja w beznadziei
być musi,
warto walczyć o siebie,dzielić
miłość na dwoje i wykrzesać z siebie siły by zadbać o
lepsze jutro...
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrej nocy życzę:)
bardzo dobry wiersz, czlowiek wbrew pozorom zawsze
znajduje siłe do walki a do tego jeszcze wspomagany
jest nadzieja, wiara i moloscia
Piękny wiersz w beznadziei nadzieja jak napisała
Grażynka. Pozdrawiam:-)
Pozdrawiam - przepraszam:-)
Chyba jeden z Twoich lepszych wierszy. Bardzo mi się
podoba. Pizdrawiam:-)
Piękna refleksja. W beznadziei nadzieja, mimo
wszystko. Oby tych sił nigdy nie zabrakło. Dziękuję
bardzo za miłą wizytę, zapomniałeś zagłosować.
Dobrej nocy.