Jak żyć...
Bez stresu żyć, bez zbędnych nerwów...
Bez pośpiechu, bez rywalizacji...
Bez adrenaliny, bez dewiacji...
Bez złości, zbyt wielu kąśliwych słów...
Nie pamiętać złego, nie widzieć w kimś
winy...
Do "złej gry" nie robić dobrej miny...
Zmierzać przed siebie, systematycznie, do
celu...
Przyjaciół mieć wiernych, nawet
niewielu...
Siadam nagle w zaciszu, na skraju
łąki...
Teraz są mi obce wszystkie moje
troski...
To jest mój azyl, mój mały "wielki"
świat...
Czas się w tym miejscu zatrzymał, nie ma
godzin ni lat...
Natura potężna, natura prześliczna...
Enigmatyczna, metafizyczna...
Żyj więc z nią w zgodzie i drugim
człowiekiem...
A będziesz w "błogostanie" na wieki...
Komentarze (4)
"Ankhnike" oczywiście, zdaje sobie z tego sprawę, że
we współczesnym świecie jest ciężko...Ale trzeba się
postarać...:) Pozdrawiam również :) Miłego wieczoru
Gdyby to tylko tak się dało bez nerwów i pośpiechu we
współczesnym świecie... pozdrawiam serdecznie.
No właśnie - o tym mowa w wierszu...Pozdr.
człowiek powinien żyć nie tylko z naturą, ale też
naturalnie - tak jak piszesz bez: pośpiechu i zbędnych
nerwów.