Jakiś niepokój w sobie czuję
Jakiś niepokój w sobie czuję,
dziwną obawę przed świtaniem.
Ktoś nam ten spokój wnet zepsuje,
i nic z wolności nie zostanie.
A już radości krzyk się wznosił,
oczy widziały obraz czysty.
O który każdy grzecznie prosił,
jako jedynie oczywisty.
A już nam słów złych brakowało,
wracał rozsądek oraz chwała.
Mówić poprawnie nam się chciało,
nawet orkiestra nuty znała.
Jakiś niepokój jednak czuję,
by mroki nocne nie wróciły.
Ktoś nam tą wizję wnet popsuje,
gotowy użyć podłej siły.
Nie wiem dlaczego dramat wieszczę,
jeśli się mylę, tekst odwołam.
Lecz jakieś dziwne czuję dreszcze,
myśl cicha o rozsądek woła…
Przeciwnik podłość ma w naturze,
nie może przegrać jak przystało.
W poddaństwie żyć nie będzie dłużej,
nie takiej roli im się chciało.
Jakiś niepokój ciągle czuję…
12/11/2023r
Komentarze (4)
I ja podzielam ten niepokój.
Pozdrawiam.
Nie tylko Ty jeden. Pozdrawiam
Za canną. Miłego dnia:)
Masz rację, licho nie śpi i trzeba być czujnym. (+)
Pozdrawiam :)