I jako ostatni Thanatos z...
Odejście pierwszego rani najboleśniej-
Nagle zdajesz sobie sprawę
Że nigdy już nie spojrzysz na siebie i
innych
Jak przedtem
Drugi to sprawdzanie
Czy serce nie zardzewiało
Odchodząc zostawia z powybijanymi
nadziejami
I radością zawaloną na głowę
Trzeci wślizguje się ukradkiem
Przez zasieki z drutu kolczastego
Wykopuje z popiołu iskrę
Po to,by ostatecznie ją zgasić
W tej lekkości nagle
Pojmujesz że przez cały czas
To serce było ciężarem
Nie poczujesz już nigdy więcej
Komentarze (4)
Uwazam,ze Prawdziwej Milosci nalezy szukac do
skutku.Czy ona sie przytrafi za 1,2,3, czy setnym
razem,kto wie.
Myślę, że w każdym wypadku warto mieć nadzieję i wciąż
próbować. Ryzykując można osiągnąć więcej...
Pozdrawiam.
Do trzech razy sztuka?! Myślę,że niektórzy nigdy nie
tracą nadziei na to, że kolejny raz będzie lepszy.
Witaj:) Świetna refleksja i zgodna do trzech razy
sztuka i to jest bardzo pesymistyczne gdy już wypalone
Jedna jednak ważna zawsze miłość i ona przetrwa:) Na
tak! Serdeczności