jeden
nadal chowam alfabet z gestów,
przed absurdem pożytecznych zajęć
wyraz, który złą sławą owiały lasy
kiedy wśród nich przebywałem
mam na jutro w planie
czterdzieści miękkich sof i pilot
a także wielką kolonię matron-
lecz nie skorzystam.
podobno
też siedem gram portyku pokruszy się
na ziemię nowych- starych sztuk
ale zostawmy te plotki- znowu
nie będzie miał kto odsypać popiołu
z grobowców malutkich poetów
i gdy tak uparcie czekam na twoją kolej
analfabeci mówią bez przerwy o wszystkim
chlapią zimnym wiatrem z ust
w gąszczu tego poplątania
zastanawiam się czy odgadniesz słowo
które zbije w nas pokusę bycia kimś innym
Komentarze (2)
sobą być w dążeniu Dobra poezja :)
poeci, grafomani... mamy wolność słowa ;) podoba mi
się