jeden z tych dni
nadzieja co zielone zapala światła czasem na krótko
niedomknięte oczy
słońcem gaszą światło
coraz ciemniej pod oknami
to drobne pęcherzyki w kroplach
za słabe by rozwinąć skrzydła
nie zakwitają
tylko
milczą w jej dłoniach
jak puste słowa
z rozrzuconych klocków
"bo chcieć to móc"
kiedy niedoskonałość natury
walczy
a ludzka głupota okalecza
czas leczy
a ona nie chce
wciąż sobie powtarzać
czekać i chcieć
byle
nie za mocno
13 kwietnia 2007
albo wcale..
autor
Beti
Dodano: 2007-04-13 14:52:40
Ten wiersz przeczytano 492 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.