Jedenaście uderzeń zegara
Północ burzy wszystkie mosty
Pomiędzy brzegami istnienia,
A jednak są sekretne przejścia,
Którymi wracam we wspomnienia.
Tam, skąd przyszedłem
Już nigdy nie powrócę,
Bo północ ciągle mi zabiera
Klucze do drzwi, z napisem:
wczoraj.
Chwyciłem w dłonie
Ostatnią z nut zegara
I moje własne dzisiaj
Już nikt nie nazwie wczoraj.
Wsłuchuje się z zachwytem
W nienaturalną ciszę,
Lecz żal mi chyba trochę,
Że jutra nigdy nie usłyszę.
Puściłem więc skrzydlatą nutę,
Która już dzisiaj nie zagrała
I mam nadzieję, że tej nocy
Nikomu liczyć się nie chciało,
jedenastu uderzeń zegara.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.