Jeden,jedyny raz...
Tak niewiele siły już mam
by przetrwać
paradoks codziennego dnia...
Tak niewiele we mnie
siedzi wiary...
Tyle sprzeczności,a wśród
nich jedno tylko pewne
uczucie i
pragnienie...-
Daj mi siebie!
Jeden,jedyny raz...
na kilka niewinnych chwil
moim bądź!
Przytul...
Nakarm odrobiną szczęścia...
w nieszczęściu
Nasyć me serce miłością-
wznieć w nim na nowo płomień
życia,który zatraciłam przed laty...
Apotem zniknij z nastaniem świtu,
pozostawiając to wszytsko-
spokój i poczucie spełnienia
Lecz kiedy bedziesz odchodzić
oddaj mi duszę...
O tyle tylko Cię proszę!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.