JEDNA KWESTIA
Jestem czlowiekiem-tak czlowiekiem
I nikomu w droge wchodzic nie zamierzam
Wiec grod nie wrzucam pod powieke
Mam wlasne prawdy ktorym zawierzam
Nikomu wiec zycia niezazdroszcze
Nikomu zle nie zycze bo i po co?
Prowadze wlasne zycie,wlasne i proste
Zmagajac sie z wlasna slaboscia i moca
Ale jest jedna kwestia ktora wzrusze
Bo wiele glosow dobiega w tej sprawie z
dala
Kto chce mi nakazac co robic ja musze
Odpowiem krotko-niech wypier..la
Byc moze kogos wulgarnoscia uraze
Lecz zycie to moje i zen mnie rozlicza
Nie pluje innym na ich oltarze
Wiec na moj pluc sobie nie zycze
I moje mysli chocby szalone
Co do dziwacznych wioda zachowan
Nie sa niczyje,sa wlasne,moje
Nawet jak komus sie to niepodoba
Tak wiec po krotce wszystko to streszcze
By jasno bylo o co tu chodzi
Kazdy jest zycia swojego wieszczem
I niech z tym zyciem co chce to robi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.