A jednak...
A jednak...
...Tyś moim światełkiem
Rozgrzewasz mój umysł do czerwoności
Zaraz nastąpi erupcja szału
Wyleje się czerwona lawa wspomnień
A jednak...
....Po tylu tygodniach
Wciąż obliczam trajektorię
Naszego wspólnego lotu
Na siedemdziesiąte siódme piętro nieba
A jednak...
...Odkąd Cię nie widziałem
Codziennie szukam chirurga
Potrafiącego pozbyć się tego małego
defektu
Ciebie z mego serca
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.