Jednak,czegos mnie nauczyłeś
Tak to wyglądało...
Pamiętam dzień,
gdy wszystko było złe,
gdy szczęście daleko odeszło gdzieś,
a miłość opuściła mnie.
Nie widziałam w życiu sensu
dlatego zaczełam się ciąć.
Płacz był moją codziennością.
Bół stałą nicością.
I jedynie cierpienie
pokochało mnie.
Było zawsze przy mnie,
gdy było mi źle.
Ty nie widziałeś tych łez
wypłakanych w poduszkę.
Nie wiesz jak w ściane tuliłam się,
gdy nikt inny nie chciał słuchać mnie.
Patrzałam w okno,
a po policzku płynęła łza.
W głowie tysiąc myśli.
Jak ty mogłeś zrobic mi tak??
Przeszłości nie da się zmazać.
I nie wyżuce z głowy jej.
Jednak nie mówie o niej głośno,
bo po co wspominać to co było złe??
Zaczełam nowe życie,
choć cholernie bałam się miłości.
Teraz jestem szczęśliwa,
bo nauczyłeś mnie w bółu
wytrfałości.
...Dziękuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.