Jedno spojrzenie a słów tysiące...
Gdzieś przed życia horyzontem
Pobielały moje włosy,
Nie mam siły świat już czynić
mój mały mężczyzno dla Ciebie .
Każdy oddech płycej sięga.
Obym zdążył wypowiedzieć
co ja kryłem zawsze we łzach,
Gdy w palcach opłatek nam pękał
Nie dał mi Bóg siły w mowie
Nie nauczył rzucać sercem
Wiedz, kochałem Cię już wtedy
Gdym usłyszał, że Ty będziesz
Patrze w oczy z moich oczu
Szukam wsparcia na tej drodze
Włóż mi palto bo wychodzę
I odprowadź dłoni węzłem
Kiedy idę Tam....
Komentarze (5)
Słów tysiące, a wystarczy jedno, dwa, trzy, może
cztery.
piekny wzruszajacy wiersz
pozdrawiam:)
Piękny wiersz...
Trochę tylko za duzo zaimków osobowych i braki znaków
diaktrycznych.
wzruszający...
wzruszył mnie ten wiersz, baardzo.
kochałem cię synu od poczęcia, a teraz gdy odchodzę
potrzymaj mnie za rękę. Miłość w rodzinie jest
najważniejsza.