Z jednym skrzydłem
Z jednym zwichniętym skrzydłem
wlokącym się po ulicy
idę przez brudne chodniki...
a tynk odpada od ścian
z sercem pełnym bólu
nie mogę juz otwierać oczu
razi mnie niesprawiedliwpść,
którą sami sobie wymyśliliśmy
ślepa, okaleczona
idę drogą,
w którą wtłoczył mnie los
a tynk odpada od ścian...
autor
dafinia
Dodano: 2004-08-18 13:14:52
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.