Jedyna Cząstka Istnienia
Dusi mnie te powietrze czyste
nie znalazłam tu miejsca dla siebie
wyszłam za mąż z konieczności
uradowana żem jest w niebie
To niebo mą duszę zachmurzyło
już w pierwszym tygodniu po ślubie
raz lepiej raz gorzej - różnie to było
wiedziałam że w końcu coś zgubię
Nie chcę słyszeć już więcej
że jest coś jak "miesiąc miodowy"
po tygodniu twardnieje serce
różne myśli się cisną do głowy
Zgubiłam radość ze wschody słońca
zgubiłam radość Bożym dniem
zatraciłam miłość gorejącą
chodzącą samotnością stałam się
Pół roku utropy nieprzezwyciężonej
pół roku nauki bez sukcesu
duszy wykorzenionej
nie przesadzisz w innym miejscu
Drzewko dobrze przesadzone
systematycznie podlewane
słońcem rozochocone
wzrośnie na wielką skalę
Dusza bez korzeni oderwana
pozostawiona samej sobie
z braku czasu - zaniedbywana
głośno krzyczy i skomle
Miłość bez pielęgnacji
bez poświęcenia
obumiera
w oczach
Nadzieja jak liście usycha
kwiat podupada - niknie
krzywi się-gnije-umiera
lecz cieszy się tylko
bo zasiała ziarno
które na jej miejsce
wzrastać poczęło
pozostawiając siebie
jako Jedyną Cząstkę Istnienia.
smutnym...
Komentarze (3)
ależ smutno u Ciebie... wiem stojac z boku wydaje się,
że możnaby było wiele doradzać- rzuć to i zacznij żyć
od nowa- a słońce zaświeci...ale zapewne wiele
czynników wpływa, że trwamy w czymś- co nam szcześcia
nie daje, bo póki co nie ma innej możliwości...Głowa
do góry- bedzie dobrze...Pozdrawam:)
Wyjście za mąż nie musi oznaczać końca świata, można
każdy koszmar przerwać, aby mieć nadzieję na lepsze
jutro
Samotność we dwoje ale po co się męczyć,nie lepiej
rzucić to i cieszyć się słońcem.